Jak zoptymalizować wydatki na energię elektryczną?

W każdym mieszkaniu domownicy obecnie korzystają z kilkudziesięciu, a często nawet kilkuset odbiorników prądu. Wraz z upływem czasu liczba ta wzrasta, a trend dokładania do zwykłych rzeczy inteligentnych opcji dodatkowo tę sytuację wspomaga. Realnie przekłada się to na wysokość rachunków za prąd oraz roczne zużycie. Jest jednak kilka metod – od fotowoltaiki po zakup oszczędniejszych urządzeń – dzięki którym konsument ma szansę w tej nierównej walce. Co zrobić, aby uzyskać jak najlepszy efekt w walce z ulatującymi kilowatogodzinami?

 

Analiza bieżącego zużycia

 

Pierwszym działaniem powinno być dokładne przyjrzenie się kwestii aktualnego poboru energii. Warto sprawdzić, jak wiele odbiorników jest podłączonych na stałe do prądu, a które z nich są używane okresowo. Tabelę zużycia dobrze jest ułożyć od tych urządzeń, które energii zużywają zdecydowanie najwięcej. Jeśli w domu jest już zainstalowana fotowoltaika, to często można się posłużyć danymi ze specjalnej platformy internetowej, do której jest ona podłączona. Oprócz monitoringu sprzętu, trzeba także zwrócić szczególną uwagę na wzorce zachowań poszczególnych domowników. Nie gaszenie światła i zostawianie włączonego komputera bądź telewizora na cały dzień, potrafi skutecznie zwiększyć dzienną liczbę zużytych jednostek.

 

Wymiana sprzętu

 

Najprostszą rzeczą do modernizacji w domu jest oświetlenie. Wystarczy stare żarówki klasyczne, halogeny i świetlówki wymienić na te, które są wykonane w technologii led. W ciągu ostatnich lat ledy bardzo staniały, więc inwestycja zwraca się stosunkowo szybko. Przy okazji można w ciekawy sposób oświetlić dom, nie tylko odcieniami bieli, ale i pełną gamą kolorów. Dla posiadaczy fotowoltaiki jest to również bardzo dobry pomysł, bo w nocy ogniwa nie produkują energii, a tę trzeba kupować lub odbierać w postaci nadwyżki z elektrowni. Opłacalne jest, aby wieczorne i nocne oświetlenie domu nie generowało zbyt dużego rachunku.

 

Oprócz żarówek, możemy wymienić też niektóre urządzenia. Jeśli w naszym domu od trzydziestu lat obecna jest ta sama lodówka, to bezsprzecznie znak, że nadszedł czas na jej wymianę. Pozbycie się starego sprzętu agd, w tym pieców kuchennych, lodówek, zamrażarek, czajników i podgrzewaczy, potrafi zmniejszyć zużycie dzienne nawet o kilkadziesiąt procent! Tak samo sprawa ma się ze starymi telewizorami, żelazkami, a nawet sprzętami audio. Pieniądze zainwestowane w wymianę zwrócą się podwójnie: zarówno w oszczędnościach na rachunku, jak i w wyższym standardzie i komforcie życia.

 

Bardzo dużą ilość kilowatogodzin „pożerają” wszelkiego rodzaju sprzęty do ogrzewania, w tym te służące do podwyższania temperatury wody użytkowej. Jeśli u kogoś na dachu zamiast fotowoltaiki pojawiły się kolektory słoneczne, to już ten problem został wyeliminowany. Cała reszta musi radzić sobie różnymi sposobami – od podłączenia zasobnika cwu do kotła centralnego ogrzewania, aż po kontrolę zużycia wody i ograniczenie czasu kąpieli.

 

Zmiana zachowań

 

W oszczędzaniu bardzo ważne jest to, jak zachowujemy się my sami. Jeśli wśród naszych nawyków jest to, że nie odłączamy ładowarek i nieczynnych urządzeń od sieci, to po części sami wpływamy na swoją niekorzyść. Jest jednak druga strona medalu, w której tzw. tryby „standby” są stworzone po to, żeby ułatwiać nam życie. Dobra wiadomość jest taka, że producenci elektroniki bardzo starają się, aby ich produkty w czasie oczekiwania nie pobierały zbyt wiele prądu. W niektórych przypadkach wręcz nie zaleca się jego odłączania, dlatego oszczędzanie w ten sposób nie przyniesie wymiernych efektów.

 

W zmianie zachowań bierze się bardziej pod uwagę takie czynności jak gaszenie światła, ustawianie temperatury, wyłączanie niepotrzebnie pracujących urządzeń lub ograniczanie czasu z nimi spędzanego. Możemy wspomóc się w domach takimi technologiami jak fotowoltaika czy inteligencja budynku. W tym drugim przypadku – przykładowo dla oświetlenia – możemy użyć specjalnych żarówek połączonych z czujnikami ruchu, dzięki którym nie będziemy musieli pamiętać o gaszeniu światła.

 

Oszczędzanie na miarę

Wspomniana kilka razy wcześniej fotowoltaika, to bodaj najlepszy pomysł na zmniejszenie wysokości rachunków. W niektórych przypadkach ich roczna wysokość może wynieść równowartość opłaty abonamentowej, czyli kilkaset złotych. Instalacja specjalnych paneli na dachu domu, które promieniowanie słoneczne przetwarzają na prąd, to świetny pomysł już teraz, a jeszcze lepszy w dalszej perspektywie. Energia będzie tylko drożeć, a jej tradycyjny sposób wytwarzania stanie się coraz mniej opłacalny. Ci konsumenci, którzy zabezpieczą się już dziś, staną się automatycznie prosumentami. Status gospodarstwa produkującego prąd to nie tylko świetna informacja z perspektywy finansów, ale też ogromny wpływ na poprawę kondycji środowiska naturalnego wokół nas. Jedynym minusem takiego rozwiązania jest pierwotny koszt inwestycji, gdzie typowe instalacje fotowoltaiczne zaczynają się od kilkunastu tysięcy złotych. Na szczęście można się wspomóc bogatym systemem dotacji, który już teraz jest dostępny także w Polsce.